wtorek, 12 lipca 2011

Zamiana pozycji akcyjnych na obligacje dolarowe i krótką sprzedaż

Z uwagi na sygnały płynące z walut i światowych rynków oraz realną możliwość, że SP500 zejdzie znów pod poziom 1300 punktów zamykam wszystkie pozycje na wzrosty.

Zaczynam grę na dalszy spadek eurodolara, DAX i SP500. Pierwsze obszary, gdzie popyt się uaktywni to dla DAX okolice 7000-7050 punktów, dla SP500 1250 punktów. Euro oczekuję zobaczyć na poziomie 1,36630.

23 komentarze:

  1. Bartku, czy uważasz że to dobry moment by wejść w RCSCRAOPEN?

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście bardziej skłaniałbym się do złota. Ale myślę, że też, z tym, że jeśli zejdzie pod ostatni dołek, to trzeba będzie sprzedać. Ale patrząc na ropę, która chce spadać i dolara w silnym wzroście... wygląda obiecująco.

    Sam wykres certa też sugeruje chęć bicia szczytu.

    OdpowiedzUsuń
  3. w dolca kto wszedł po 2,7 ładnie zarobił

    i teraz raczej powinno sie z niego wychodzić

    OdpowiedzUsuń
  4. EUROUSD spokojnie ma miejsce do testowania 1,35. Zaś USDPLN jeśli pokona ostatni szczyt, to przywita poziom 2,95-6. Ale wtedy osobiście zamknąłbym pozycje w dolarze i stanął z boku. Niech rynek powie, czego chce.

    Zdrowe wzrosty będą, jak już wszystkie trupy zostaną zdyskontowane: Hiszpania, Włochy, Irlandia po raz drugi, USA, które 2 sierpnia mają głosować nad podniesieniem limitu zadłużenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy dziś powrót do eLek?

    OdpowiedzUsuń
  6. hm... czyli nastawiasz się na ostrą bessę?

    OdpowiedzUsuń
  7. a jak Ben w USA zapowiada 3 dodruk zielonego

    wiec jakie spadki ???

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Bartku.

    czy polecasz na ta chwile Cormay i Sygnity.
    Sygnity juz miałem , sprzedałem po 27 i mam problem z ustaleniem , jak głeboko moze sie jeszcze korekcić? i Cormay , gdzie ma mocne wsparcie?

    z góry dzięki za odpowiedz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Co w ogóle sądzisz nt. bieżącej sytuacji na GPW Bartku?

    OdpowiedzUsuń
  10. czy ta bessa bedzie krótka kilka tyg mieisecy

    czy taj dłuzsza czyli ok 2 lat.

    To w co teraz inwestować???
    Jak ktoś nie gra na kontraktach, jakie ma możliwosci?

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że kluczowy będzie poziom 2800 punktów. Fakt, że jest on jednocześnie wsparciem i oporem z przeszłości oraz, że po przetestowaniu został przełamany, to tam będzie dość duże starcie popytu i podaży. Zgodnie z PA należałoby tam poszukiwać - w zależności od kondycji ogólnej rynku - odwrócenia lub kontynuacji w kierunku 3000 punktów. Patrząc jednak na rosnące ryzyko kryzysu walutowego, wynikającego z eskalacji zadłużenia, może to być maks wzrostów.

    Przecież ktoś w końcu będzie musiał zapłacić za te programy pomocowe. Ciekawe, że dożyłem czasów, kiedy kryzys leczy się tworząc kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  12. W co inwestować... dobre pytanie. Odpowiedź jest prosta. W fundusze. Sztuką jest zainwestować we właściwe fundusze, we właściwym czasie i pilnować inwestycji, albo zlecić to komuś.

    Mam teraz dostęp do fajnego produktu inwestycyjnego - chodzi o bardzo długi termin, więc raczej budowa kapitału emerytalnego, połączonego z aktywną alokacją i systemem rekomendacji. Zdecydowanie się na to rozwiązanie jest fajnym sposobem budowania kapitału na przyszłość, gdyż uczestnik nie jest pozostawiony sam sobie przez cały czas trwania inwestycji :).

    Na rynku dostępny jest od lipca. I skierowany jest raczej do klientów, którzy chcą budować sobie niezależność finansową przy zachowaniu wyższej stopy zwrotu i niskim ryzyku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ktoś kiedyś za te dodruki zapłaci słony rachunek. Dlatego nie zamierzam mieć dzieci, bo jedyne co im zostanie przekazane... to długi w skali globalnej. Lepiej im tego oszczędzić ;).

    OdpowiedzUsuń
  14. z tymi "dziećmi" różnie bywa hehe :)
    od człowieka tak napradwe dużo nie zależy
    bo tak już dawno życie by wyginęłło na tej planecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niby tak... ale żeby dziecko mieć teraz, to od razu po urodzeniu trzeba mu założyć plan inwestycyjny. Niedługo studia będą płatne, więc dziecko zamiast po ukończeniu 18 lat zacząć zarabiać, jak kiedyś, będzie jeszcze większym obciążeniem finansowym dla rodziców.

    A tak, zakładasz plan inwestycyjny z moimi rekomendacjami na 15-20 lat, minimalna składka 6000 rocznie, czyli 500 zł miesięcznie (jeśli Cię stać) i po 20 latach dziecko idzie na studia i jest ten wydatek zabezpieczony kwotą 266-500 tys. PLN w zależności od wyników funduszy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bartek.. włącz sobie na luz z tym planowaniem przyszłości dzieci jeszcze ich nie mając.. życie wszystko to potem zweryfikuje, masz plan inwestycyjny, składasz, ciułasz a nagle będzie załamanie rynków na świecie i twoje fundusze zbankrutują ponieważ mają wiele gęb do wyżywienia (czytaj cały zarząd) i będziesz jedną z wielu ich ofiarą ponieważ im zaufałeś.. następnie jak wyczyszczą konta ruszą na nowo i koło znowu będzie się toczyć ale już bez twoich pieniędzy ale od nowych frajerów którzy im oddają swoją kasę..

    OdpowiedzUsuń
  17. Przed załamaniem rynków można się chronić. Trzeba tylko znać odpowiednie instrumenty finansowe i je wykorzystać. Ewentualnie kupować sztabki złota i chować do ziemi :).

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak było tu miło... przez chwilę... A teraz zaczęła się sprzedaż funduszy (zapewne Skandio-podobnych) i szkoleń... szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Nikt nic nie sprzedaje :). Ja tylko mówię, że mam dostęp. I tyle. Każdy sam sobie planuje finanse. Ja zamierzam robić dalej to, co robię. Czyli analizować rynek.

    OdpowiedzUsuń
  20. A dlaczego mam się bez końca dzielić wiedzą za darmo. Doradca inwestycyjny bierze dziesiątki tysięcy za pracę, a skuteczność ma jak analityk 50/50.

    OdpowiedzUsuń
  21. Proponuję wprowadzić abonament, jak na - pożal się Boże - PPCG ;)
    Tylk wpisy tu na to zbyt rzadkie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mam takiego zamiaru. Bardziej piszę go dla siebie, niż dla innych.

    OdpowiedzUsuń
  23. czemu akcje spadały
    a eurdolar nie?

    OdpowiedzUsuń